Szybko minęły dwa dni kiermaszu świątecznego w Muzeum Włókiennictwa było sympatycznie i kolorowo cieszymy się ,że odwiedzający nasze stoisko interesowali się rękodziełem i uczestniczyli w warsztatach haftu krzyżykowego) Może spotkamy się jeszcze....
.
Super są takie kiermasze. Ja też uczestniczyłam na różnych rękodzielniczych w moim mieście, ale co ciekawe mało było zainteresowania...sprzedawały tylko osoby, które miały coś z decoupage...Mam wrażenie, ze ludzie nie doceniają prawdziwego rękodzieła w sensie robótek ręcznych...Pozdrawiam! :*
OdpowiedzUsuńMyślę, że rękodzieło jest jeszcze źle kojarzone :( a tak naprawdę to nie ma znaczenia czy to decoupage czy cokolwiek innego. Choć mam wrażenie po łódzkich kiermaszach, że już jest przesyt decoupage. Ale może co region to inne są wrażenia :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku - jak najwięcej kreatywnych spotkań, kiermaszy i pięknych wytworów ludzkich rąk :) docenianych przez coraz większy ogół ludzi :)